34 - 2022 Królestwa i chaos Kel Kade

 Fabryka słów 2022

582 str

Kroniki Mroku tom 4

Tłumaczył: Piotr Kucharski









Rezkin zostawił za sobą żywego wroga. I kilka prawd, półprawd i domniemań o sobie, które to sprawiają, że jego szalony plan jako tako się powodzi. Choć oczywiście zwroty akcji i rozsypka planu też się zdarza.

Musiałam mocno zmienić podejście do tej serii. Pierwszy tom był zabawny, uroczy, typowo rozrywkowy. Rezkin w świecie zewnętrznym zdecydowanie budził zachwyt, czułość, jakieś pokłady ogromnej opiekuńczości, przy czym nadal pozostawał męski i zrzucał z piedestału ulubionych bohaterów. I to mien zachwycało, prowadzało powiew świeżości do fantasy, pomysł autorki naprawdę przypadł mi do gustu i chciałam więcej. Jednak w miarę rozwoju akcji i tego, czego się o sobie i świecie dowiadywał, zmieniało się  zachowanie głównego bohatera. A może bardziej je dostosowywał. I trochę mi to nie paskowało, trochę brakowało tego zagubionego w świcie i jego zasadach chłopaka. Zrozumiałam jednak, że bohater musi się zmieniać, A Rezkin musi się dostosować, po swojemu. Tego nie brakuje również w tym tomie. Mężczyzna doskonale radzi sobie zarówno wśród uchodźców na Cael, jak i wśród osób mu życzliwych, na zwiadach i w płacach. Toczy swoją wojnę, by zapewnić ludziom prawdziwy dom, choć naraża się chyba wszystkim, którym może. Jednocześnie wychodzą na jaw takie wiadomości, że aż mnie zatchnęło z wrażenia. I niby wszystko wyjaśniają, stawiają Rezkina na odpowiednim miejscu w świecie, a z drugiej znowu wszystko wywalają do góry nogami, bo jakby plan trochę się nie powiódł.

Jednak najbardziej, oprócz wspaniałej intrygi, coraz bardziej się plączącej, cieszy mnie nieszczęście Frishy. Wiem, nie powinno się czerpać przyjemności z cierpienia innych, ale ta głupia gąska częściej mnie wkurza, niż budzi bardziej przyjazne uczucia. I chwila, w której dociera do jej dość pustej głowy, że Rezkin nie troszczy się o nią dla niej samej i z wielkiego uczucia, tylko dlatego, że tak ma jest zdecydowanie jedną z lepszych w całej książce, o ile nie w całej serii.

Jeśli szukacie książki z dobrze zakrojoną intrygą, która rozwija się z każdym tomem, to koniecznie sięgnijcie, oczywiście po kolei, po serię „Kroniki Mroku”. Na pewno się nie zawiedziecie, choć, jak przy seriach bywa, są momenty słabsze i mocniejsze. Na szczęście autorka nadrabia humorem. Co ważne, każdy tom trzyma poziom i w zasadzie zawsze chce się więcej po przerzuceniu ostatniej strony. Na szczęście kolejny tom jest w planach jeszcze na ten rok.

Jeśli natomiast szukacie przedłużenia pierwszego tomu, z jego humorem i zagubieniem Rezkina, rozczarujecie się. Radzę zmienić książkę lub… nastawienie. Ja zmieniłam i nie żałuję.


Za egzemplarz dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń