Jedność dla dzieci 2022
36 str
Idealne zdjęcia, idealne życie, a może idealne oszustwo?
Niestety coraz
częściej wychodzi na jaw, że to, co dzieje się mediach społecznościowych nie do
końca odzwierciedla rzeczywistość. A jednak nadal mamy ochotę wrzucać tylko te
korzystne zdjęcia. A co w tym wszystkim widzą i robią dzieci? Właśnie, to samo.
Już dorosłym jest trudno odróżnić fikcję od prawdy i zaprzestać brania udziału
w tym wyścigu idealnego życia. A dzieci zwyczajnie się w tym gubią i nawet
chcąc dobrze, zatracają się w internetowych wymaganiach i marzeniach o byciu
lepszym. I tu z pomocą przychodzi „Wszystko dla lajków?” W zasadzie jestem
przeciwna tego typu poradnikom wychodząc z założenia, że jak rodzic nie
wytłumaczy, to dziecko z książki pewnej wiedzy nie jest w stanie przyswoić. A
potem zobaczyłam, jak moja dziesięciolatka pstryka sobie z koleżankami na
urodzinowym przyjęciu milion selfie. Każde było oglądnięte milion razy,
przeanalizowane i dopiero zaakceptowane lub nie. Częściej nie. I dotarło do
mnie, że rodzic może tłumaczyć, mówić, a dziecko nawet rozumie, ale czasem
potrzeba wsparcia.
Kiedy dostałam tę książkę w ręce, wpadłam w zachwyt. Po pierwsze
jest świetnie wydana, a rysunki od razu podbiły moje serce. Są przeurocze, a do
tego idealnie obrazują to, o czym opowiada autorka. Jednak najbardziej
zachwycił mnie fakt, że nie jest to typowy poradnik z nudnymi frazami „to rób,
tego nie rób, a to jest całkiem złe”. Takie coś nie tylko dziecko, ale i ja od
razu władowałabym do kosza. Tu mamy historię dziewczyny, która w zasadzie
chciała pomóc i to robiła, ale gdzieś zgubiła pewność siebie i chowała się za
wykreowanym wizerunkiem. Niestety tak się w tym zatraciła, że zamiast radości z
pomagania, czuła złość i frustrację, bo coraz trudniej przychodziło jej
udawanie kogoś, kim nie była. Co najbardziej uderza w tej historii – Lidka
innym radziła to, czego sama nie umiała zastosować w praktyce. Na szczęście
przyszło otrzeźwienie, Lidka poszukała pomocy u rodziców i wszystko dobrze się
skończyło. Czy na zawsze? Pewnie nie i o tym też musimy pamiętać, dlatego ta
książka nie jest jednorazowa. Kłopoty z wizerunkiem w internecie będą wracać i
do dzieci i dorosłych.
Na końcu książki jest kilka porad dla rodziców. To też cenna
strona w tej książce, bo choć uważam, że na pewno każdy z nas to wie, to jednak
warto sobie te oczywistości czasem przypomnieć. Dla mnie książka to prawdziwa
bomba. I nie, drodzy rodzice, nawet, jeśli macie małe dziecko, nie jest na nią
za wcześnie, nigdy. Bo internet jest naszą rzeczywistością i trzeba ją oswoić.
Za egzemplarz dziękuję