16 - 2023 Jutro, jutro i znów jutro Gabrielle Zevin

 Zysk i S-ka 2023

512 str

Tłumaczyła Marta Faber









Sam i Sadie znają się od dziecka, fascynują się grami komputerowymi i na tym właśnie postanawiają oprzeć swoją przyszłość. Projektują grę, która staje się hitem, a oni stają się sławni. Brzmi, jak przepis na powieść o dorastaniu i dojrzewaniu do sukcesu?

Spodziewałam się spokojnego romansu wyrastającego z przyjaźni i wspólnych pasji. Do tego liczyłam na trochę świata gier i ten cały misz-masz miał dać ciekawą mieszankę i wspaniałą przygodę. Niestety okazało się, że to kompletnie nie mój klimat. Nie umiałam się odnaleźć w fabule i choć pomysł dobry i wykonanie również, to ja się nie zachwyciłam. Owszem, były ciekawe momenty, ale nie uratowały dla mnie tej książki. Bardziej się nudziłam, irytowałam, niż miałam przyjemność z lektury. Nie znaczy to bynajmniej, że książka jest zła. Dla tych, których fascynuje świat gier będzie idealna, bo właśnie tego jest tam dużo. Jest też sporo dramatów, bólu i straty, rozumianej bardzo różnie. Jestem pewna, że wielu czytelników się tym zachwyci, będzie to dla nich wartościowe i ciekawe. Pod względem psychologicznym bowiem, postacie są dobrze skonstruowane, nie ma zbytnich dram, nie ma czegoś, co jest sztuczne. Autorka dobrze przechodzi od emocjonalności dziecka przez nastolatków po wczesną dorosłość. Tu nie mogę nic zarzucić.

Bardzo ciekawym zabiegiem są skoki w czasie. Czasem mamy powrót do dzieciństwa, czasem jesteśmy tu i teraz, przeplatane wywiadem o osiągnięciach. Pozwala to spojrzeć na wydarzenia z różnej perspektywy. Bardzo ciekawe jest pokazanie pozycji Sadie na męskim rynku gier. To opowieść o ambicji, marzeniach i dążeniu do nich. Dla kobiet szukających inspiracji Sadie może stać się motywacją do działania.

W związku z tym wszystkim, tymi plusami, które wymieniłam, nie mam pojęcia dlaczego książka mi nie podeszła. Bo ona jest naprawdę dobra i nie dziwi mnie, że została najlepszą powieścią 2022 według Goodreads, Amazon, Apple i "Time". Młodym na pewno się spodoba. Ja jednak jestem dla niej na nie, nie moja gra.


Za egzemplarz dziękuję

Zysk i S-ka

15 - 2023 Wiersze wszystkie Wisława Szymborska

 Znak 2023

800 str









„Bez tej miłości można żyć” pisała w „Gawędzie o miłości ziemi ojczystej”. I bez jej poezji też można żyć. A jednak zachwyca i rozkochuje w sobie kolejne pokolenia, a jednak kolejni czytelnicy czekają na nowe wydania jej wierszy. I oto dziś mamy przed sobą dzieło życia, wszystkie tomiki zebrane w jeden.

Szalenie skromna, z podziwem przyglądająca się światu i ludziom i z trafnością opisująca to w prostych, trafiających prosto do umysłu i serca słowach. Taka była noblistka, kobieta, poetka.  Trzynaście tomów poezji i ten czternasty, zbierający jej najwcześniejsze dzieła robi wrażenie. A Wydawnictwo Znak zebrało je wszystkie, by podać je czytelnikom w naprawdę piękne formie. I choć cały tom waży sporo, do tego twarda okładka nie ułatwia szybkiego wzięcia w rękę i zachłyśnięcia się twórczością Wisławy Szymborskiej, to jednak wolę ten tom zbiorczy, niż kilka pojedynczych. Po pierwsze dlatego, że jak się go już weźmie w ręce, to można zatrzymać się na dłużej, mocniej wejść w jej sposób widzenia świata. Zatrzymać się, przestać pędzić i chłonąć całym sobą słowa, zdania i przesłanie między wierszami. Wydawca zadbał, by wiersze były ułożone według kolejności powstania, przez co tomik wydany jako ostatni, jest tu jako pierwszy. Ale też możemy dzięki temu poznać bliżej autorkę, to, jak się zmieniał jej świat i ona sama. A rękopisy zdobiące strony poprzedzające każdy kolejny tomik jeszcze bardziej zdają się przybliżać jej osobę, staje się dzięki temu bliższa, jakby była obok i, jak przyjacielowi, pokazywała swoje dzieło.

Jeśli ktoś nadal szuka nowych znaczeń, próbuje pójść dalej ścieżkami poezji Wisławy Szymborskiej, na pewno ucieszy się z posłowa Wojciecha Ligęzy, znawca jej poezji, który odnosi wiersze do zmieniającej się rzeczywistości, pokazuje nowe konteksty i możliwości powiedzenia „co autor ma na myśli?”. Możemy się z nim zgadzać, możemy dyskutować i zderzać nasze odczucia w stosunku do wierszy z jego interpretacją. Jest to naprawdę cenny komentarz, który bierze pod uwagę całą twórczość, jej zmiany i pojawiające się częściej lub rzadziej symbole, a nie tylko kilka pojedynczych, ukochanych przez nas wierszy.

„A ja nie wiem i nie wiem” dlaczego lubię jej poezję, ale „trzymam się tego, jak zbawiennej poręczy”(„Niektórzy lubią poezję”) I kocham już to tomiszcze, w którym znalazłam kilka nowości, posłowie, które otworzyło mi oczy bardziej, niż lekcje polskiego i to wszystko, co do tej pory w jej twórczości kochałam. I polecam to zbiorcze wydanie każdemu, kto poetkę kocha, bo wzbogaci bibliotekę. Nawet, jeśli ma się osobne tomiki. Bo ten jest wyjątkowy, jak sama Wisława Szymborska.



Za egzemplarz dziękuję



Łączna liczba wyświetleń