Znak 2023
800 str
„Bez tej miłości można żyć” pisała w „Gawędzie o miłości
ziemi ojczystej”. I bez jej poezji też można żyć. A jednak zachwyca i
rozkochuje w sobie kolejne pokolenia, a jednak kolejni czytelnicy czekają na
nowe wydania jej wierszy. I oto dziś mamy przed sobą dzieło życia, wszystkie
tomiki zebrane w jeden.
Szalenie skromna, z podziwem przyglądająca się światu i
ludziom i z trafnością opisująca to w prostych, trafiających prosto do umysłu i
serca słowach. Taka była noblistka, kobieta, poetka. Trzynaście tomów poezji i ten czternasty,
zbierający jej najwcześniejsze dzieła robi wrażenie. A Wydawnictwo Znak zebrało
je wszystkie, by podać je czytelnikom w naprawdę piękne formie. I choć cały tom
waży sporo, do tego twarda okładka nie ułatwia szybkiego wzięcia w rękę i
zachłyśnięcia się twórczością Wisławy Szymborskiej, to jednak wolę ten tom
zbiorczy, niż kilka pojedynczych. Po pierwsze dlatego, że jak się go już weźmie
w ręce, to można zatrzymać się na dłużej, mocniej wejść w jej sposób widzenia
świata. Zatrzymać się, przestać pędzić i chłonąć całym sobą słowa, zdania i
przesłanie między wierszami. Wydawca zadbał, by wiersze były ułożone według
kolejności powstania, przez co tomik wydany jako ostatni, jest tu jako
pierwszy. Ale też możemy dzięki temu poznać bliżej autorkę, to, jak się
zmieniał jej świat i ona sama. A rękopisy zdobiące strony poprzedzające każdy
kolejny tomik jeszcze bardziej zdają się przybliżać jej osobę, staje się dzięki
temu bliższa, jakby była obok i, jak przyjacielowi, pokazywała swoje dzieło.
Jeśli ktoś nadal szuka nowych znaczeń, próbuje pójść dalej
ścieżkami poezji Wisławy Szymborskiej, na pewno ucieszy się z posłowa Wojciecha
Ligęzy, znawca jej poezji, który odnosi wiersze do zmieniającej się
rzeczywistości, pokazuje nowe konteksty i możliwości powiedzenia „co autor ma
na myśli?”. Możemy się z nim zgadzać, możemy dyskutować i zderzać nasze
odczucia w stosunku do wierszy z jego interpretacją. Jest to naprawdę cenny
komentarz, który bierze pod uwagę całą twórczość, jej zmiany i pojawiające się
częściej lub rzadziej symbole, a nie tylko kilka pojedynczych, ukochanych przez
nas wierszy.
„A ja nie wiem i nie wiem” dlaczego lubię jej poezję, ale
„trzymam się tego, jak zbawiennej poręczy”(„Niektórzy lubią poezję”) I kocham
już to tomiszcze, w którym znalazłam kilka nowości, posłowie, które otworzyło
mi oczy bardziej, niż lekcje polskiego i to wszystko, co do tej pory w jej
twórczości kochałam. I polecam to zbiorcze wydanie każdemu, kto poetkę kocha,
bo wzbogaci bibliotekę. Nawet, jeśli ma się osobne tomiki. Bo ten jest
wyjątkowy, jak sama Wisława Szymborska.
Za egzemplarz dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz