26 - 2020 Zły król Holly Black

Jaguar 2019
400 str
Tłumaczył Stanisław Kroszczyński
Cykl Okrutny Książę tom II



Osadzenie na tronie Cardana wydawało się najlepszym pomysłem pod słońcem. Chłopak do władzy się nie garnął, wręcz pogardzał rodzinnym dziedzictwem. Jednak czas się kurczy, władza, którą Jude ma nad królem niedługo zniknie, a elf zdaje się świetnie bawić i niekoniecznie zechce zrzec się korony.

Pierwszy tom to dopiero preludium, zdecydowany przedsmak tego, co autorka roztacza przed czytelnikiem w drugim tomie. Tu dzieje się dosłownie wszystko. Mamy więc zdradę, którą trzeba odkryć, a będąc szarą eminencją Jude ma tylu wrogów, że o zdradę może podejrzewać dosłownie każdego. Sprawy nie poprawia fakt, że jest śmiertelniczką i mimo funkcji seneszala Nawjyższego Króla nadal nie budzi szacunku u wielu elfów, no dobrze, u większości. Cardan wymyka się spod kontroli, nie próbuje ukrywać, że nie podoba mu się władza, jaką ma dziewczyna i pragnie się jej pozbyć. Wszystko to stanowi tło do zdarzeń, które nawet trudno sobie wyobrazić. Nie można również przeoczyć coraz bardziej zarysowanego wątku uczuciowego, uparcie wypieranego zarówno przez Jude, jak i Cardana. Nienawidzą się i pragną jednocześnie. Większej zachęty dla fanów gatunku nie trzeba. I nie trzeba też wspominać, że przez to nie jest bynajmniej słodko i cudownie, nie mdli od wyznań. Raczej trzeba się mocno trzymać, bo akcja pędzi, jest chwilami strasznie i beznadziejnie, ale w każdym zdaniu ciekawie.
Okrutny książę dorasta, rozwija się. Zmienia się jego nastawienie do świata i do wszystkiego, co go otacza. Zmienia się też w stosunku do Jude i choć dziwnym może się wydawać fakt, że dziewczyna tego nie dostrzega, to takim nie jest. Źródłem opinii Jude jest wcześniejsze zachowanie Cardana i przez to nic nie jest dziwne, czy niedopracowane.
Również inni bohaterowie się zmieniają, wychodzą na jaw nowe tajemnice, przepowiednie i obawy. Skomplikowane układy, przymierza i antypatie mają w nich swoje głębokie korzenie. Ubogacają książkę, dzięki niej cała opowieść jest dużo ciekawsza, a historia nabiera jeszcze większej spójności. I choć wiele rzeczy jest na pierwszy rzut oka pozostawione przypadkowi, to jednak dzieje się przez coś. Nie bójcie się jednak, sporo zagadek się rozwiązuje, ale pojawiają się całkiem nowe, które sprawią, że w kolejnym tomie na pewno nie będzie miejsca na nudę.
Drugi tom zatarł niekorzystne wrażenie z tomu pośredniego, utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam i naprawdę dobrze się bawiłam.

25 - 2020 Zagubione siostry Holly Black

Jaguar 2020
98 str
Cykl Okrutny książę tom 1.5
Tłumaczył Stanisław Kroszczyński



Zachłyśnięta twórczością autorki zaczęłam szukać więcej ebooków w abonamencie. Chciałam zobaczyć, czy jest Las na granicy światów, a znalazłam to opowiadanie. Nauczona doświadczeniem uznałam, że zanim sięgnę po Złego Króla muszę przeczytać tom pomiędzy. Niestety się rozczarowałam. Dlaczego?

Zagubione siostry są opowieścią Taryn, która ma wyjaśnić stosunki między nią, a Jude, to co się działo i dlaczego tak było. Zapowiedź obiecująca. W Okrutnym Księciu musiałam się mocno napracować, by pamiętać o tym, że dziewczyny są bliźniaczkami, bo Taryn zachowywała się kompletnie inaczej. Niestety opowieść nie wnosi nic nowego, wszystko to, co jest w niej zawarte, jest powiedziane w głównej opowieści. Może nie zawsze wprost, czasem trzeba się domyślić, coś sobiw dopowiedzieć, ale nie wymaga to nie wiadomo jakich operacji myślowych. Zagubione siostry uważam za twór kompletnie niepotrzebny. Strata czasu, który mogłam poświęcić na dalsze zgłębianie przygód Jude i Cardana w Złym Królu. Żałuję, że przeczytałam, bo choć całość nie jest zła sama w sobie, to spodziewałam się czegoś więcej, a nie powielania treści.
Dla czytelników mających kompletnego świra na punkcie autorki i spijających każde jej słowo będzie to gratka, reszcie mówię - odpuśćcie sobie.

24 - 2020 Zwariowane opowieści Gudule

Media Rodzina 2020
128 str
Tłumaczyła Małgorzata Hesko-Kołodzińska




Na pewno każdy pamięta z dzieciństwa bajki o pięknych królewnach, dzielnych rycerzach, złych wilkach i zamienionych w ropuchy książętach. Bawią i uczą kolejne pokolenia i choć dziś dla dzieci ważne są również dinozaury i podróże kosmiczne, to wyżej wymienione motywy nadal znajdują się na liście ulubionych. A teraz wyobraźcie sobie bajki kompletnie pomylone, opowiedziane inaczej, przewrotne i zupełnie inne, niż te, które znamy z dzieciństwa. Oto Zwariowane opowieści. Kompletnie nieszablonowe, innowacyjnie opowiedziane historie, które gdzieś znamy, ale jednak nie w tej wersji. Bawiły zarówno małych, jak i nas. Czytałam ciągle parskając śmiechem i słysząc śmiech oraz prośby o jeszcze. Dawno nie spotkałam tak krótkiej i tak pełnej treści książeczki. Zwariowane opowieści otwierają drzwi do wyobraźni i kreatywności, zmieniają myślenie, pokazują, że nawet coś, co jest dobrze znane, może być opowiedziane inaczej. Pozwalają bawić się bajkami, dostrzegać furtki do zmian historii. Dodatkowo każda z nich była początkiem dyskusji o tolerancji, inności, higienie, czy zwyczajach. Bardzo wartościowa treść podana w przystępnej formie, bawi, uczy i nie może się znudzić.
Publikacja jest wpisana w kategorię wiekową od sześciu do ośmiu lat, ale starsze dzieci też nie będą się nudzić, myślę nawet, że bardziej skorzystają, wyłapią wszystkie niuanse i dostrzegą ironię sytuacji. Dla młodszych dzieci świetnie się sprawdzą, jako bajeczki do snu. Nie ma w nich przemocy, są króciutkie i proste. Książka składa się z trzynastu opowieści, więc nie będzie problemu, że ciągle trzeba czytać to samo. I choć na pewno znajdzie się jakaś ukochana, to jest większa szansa na zmianę. Co ważne, dorosłym też się będą podobać, więc wieczorne czytanie stanie się rytuałem nie do opuszczenia.
Dodatkową zachętą do sięgnięcia po Zwariowane opowieści na pewno jest okładka i ilustracje w środku. Wypukłe, błyszczące litery sprawiają, że książkę chce się ciągle oglądać, a twarda okładka zapewnia, że się przy tym nie zniszczy. Dzieciakom ogromną frajdę sprawiło oglądanie jej w słońcu. Także pastelowe rysunki bardzo im się podobały. Świetnie oddają treść, jednocześnie nie narzucając się nachalnością i nie przytłaczają tekstu.
Przepięknie wydana książka na pewno będzie trafionym prezentem dla całej rodziny. Zapewni chwile świetnej zabawy, rozerwie, ale i skłoni do przemyśleń. Moim dzieciom najbardziej podobała się bajka o wróżce walczącej o bajkową telewizję i to, że książka uczy mimochodem. Wiele razy byli zaskoczeni, a to też niełatwe w dzisiejszym świecie, w którym większość bajek jest przewidywalna. Ogromny plus za jej niezwykłość, piękno i przesłanie. Oraz za humor, bo bez niego nie byłaby tak dobra.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu oraz

23 - 2020 Niesamowita podróż Tobiasza Radek Żydonik

Skrzat 2020
64 str




Tobiasz kocha statki i bitwy kosmiczne. Kocha też swoich rodziców i lubi mieszkać w Republice Okrągłych Brzuszków mimo tego, że jego własny brzuszek jest trójkątny. Niestety nastaje dzień, w którym prezydent ogłasza, że w jego kraju mogą mieszkać tylko posiadacze brzuszków okrągłych. Rodzina trójkątów traci pracę, dom, miejsce do życia. Nie poddają się jednak, ruszają w poszukiwaniu miejsca, gdzie będą mogli spokojnie żyć.

Podczas ich podróży odwiedzają kolejne kraje, w których kolejni „inni” zostają wygnani i tracą wszystko, tak jak oni. We wspólnej podróży odkrywają, że poza różnicami w wyglądzie (i trochę w upodobaniach do zabawy) tak naprawdę niczym się nie różnią. Jednak wielcy tego świata nie chcą tego widzieć, wszystko, co inne określając podfigurami. I tak Tobiasz z przyjaciółmi tuła się po świecie.
Niepozorna, krótka opowiastka z przepięknym przesłaniem. Ucząca tolerancji, zachęcająca do dyskusji, czasem bardzo burzliwych i do oburzenia tym, jak zbudowany jest świat dorosłych. Moje dzieci całymi sobą chłonęły treść, a jednocześnie dyskutowały ze mną co można, czego nie można, co jest bez sensu, a co jest niesprawiedliwe. Patrząc na nich widziałam wyraźnie edukacyjną wartość tej książki i to, jak bardzo do nich trafia to, co słyszą. To, do jakich wniosków doszli sami, a do jakich doprowadziła ich nasza rozmowa. Bardzo długo nie mogli się pozbyć obrazów z książki z głowy, sami prosili o jeszcze i byli rozczarowani, że przygody Tobiasza tak szybko się skończyły. Dodatkowym atutem Niesamowitych przygód Tobiasza jest prosty język i piękne ilustracje. Owszem, są pojęcia trudniejsze dla dzieci, ale tak wplecione w tekst, że ich definicja jest od razu podana i słowo przestaje być trudne. A ważne rzeczy podkreśla jeszcze inna czcionka. Mówiąc szczerze, miałam problem, by książkę dzieciom przeczytać, bo czytali mi przez ramię, tak zachęcały ich obrazki, treść i wtrącenia kolorową czcionką. Zachwycili się też okładką, która wpada w oko, kusi błyszczącymi fragmentami i też prowokuje do dyskusji. Jestem pewna, że nie będą odosobnieni, a forma książki zachęci nawet młodsze dzieci do poznania historii Tobiasza. Pokuszę się o stwierdzenie, że opowieść o trójkątnym chłopcu powinna być lekturą obowiązkową, bo uczy więcej, niż niejedno tłumaczenie i suszenie głowy.
Niestety ja dam jednego minusa, co prawda fakt ten nie wpływa na przekaz zawarty w książce i niczego nie psuje, dzieci nawet tego nie zauważyły. Mnie jednak nie daje spokoju. Skąd w kraju samych okręgów znalazła się rodzina trójkątów, skoro do Republiki trafił tylko ich prapradziadek? Jak widzicie, moje wątpliwości niczego nie zmieniają, nie zmniejszają zachwytu nad książką, do której wielokrotnie będziemy wracać, bo temat tolerancji nigdy nie powinien zostać zepchnięty lub pominięty.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu oraz

22 - 2020 Dziewczęta z Auschwitz Sylwia Winnik

Muza 2020
352 str




Dwanaście kobiet, które przeszły przez piekło obozu zagłady. Dziś dorosłe, do obozu trafiały jako dzieci lub młode kobiety, są wśród nich też dzieci. Często opowiadają o tym samym, z różnych punktów widzenia, nie znając się w obozie. Bo tam każdy był numerem. Wstrząsająca opowieść o woli życia, o walce, poświęceniu, nadziei i bólu.

Trudno ocenić książkę, która jest spisem wspomnień i to wspomnieć ciężkich, bolesnych, wspomnień o najgorszym czasie w życiu. Nie da się powiedzieć, czy ta lektura jest dobra, czy zła, czy autor dobrze coś opisał, czy nie, bo to zależy od odbioru każdego czytelnika i od pamięci osób biorących udział w opisywanych wydarzeniach. Tu można pisać jedynie o własnych emocjach. I taka właśnie będzie ta recenzja, emocjonalna, subiektywna, moja.
Na początku tylko płakałam. Litery ciągle miałam zamazane, a po twarzy łzy ciekły ciurkiem. To nie był szloch, to był bezgłośny wyraz rozpaczy nad losem dziewcząt, które trafiły do piekła na ziemi, nad ich utraconą częścią życia i nad okrucieństwem innych. Potem, po kilku historiach, płacz niknie, zostaje otępienie. Chwilami miałam wrażenie, że z perspektywy czasu i historii, przechodzę podobne etapy, które przechodziły dziewczęta. Od rozpaczy, przez zaprzeczenie, po zupełne otępienie. Oczywiście, do głowy mi nie przyszło, by się z nimi porównywać, ale relacje też budzą emocje, też trzeba sobie poukładać w umyśle to, czego poukładać się nie da,  a co dopiero zrozumieć. Przy czym ja historię znam, czytałam o tym wiele razy, a one, te młode kobiety, dzieci, nie wiedziały nic, a musiały to przeżyć, przetrwać. Tego nie sposób sobie wyobrazić i nawet subtelny, dokładny przekaz autorki do tego nie zbliża. Bo autorka pisze subtelnie, choć opisywane przez nią zdarzenia są brutalne. Pisze o okruchach człowieczeństwa, o resztkach miłosierdzia, ale też o okrucieństwie i podłości. Jest bezstronna, bo jej bohaterki takie były. W chwilach najgorszego upodlenia doskonale widać, kto robi krzywdę, a kto pomaga i jeszcze bardziej jaskrawo widzi się narodowości tych osób. To ważny przekaz. W książce występują zarówno dobrzy Niemcy, jak i najgorsi Polacy. To bardzo ważny głos, w erze, gdy wszystkich z wojny się szufladkuje, tu widać, że każdy człowiek może być dobry i zły, a narodowość o niczym nie przesądza. I nawet w takim okrutnym świecie, w świecie obozu zagłady potrafiła błysnąć nadzieja. Nie wiem, co bardziej wzruszało, fragmenty o głodzie i chłodzie, okrutnych eksperymentach czy te, gdy ktoś ukazał ludzką twarz.
To nie jest książka łatwa. To nie są fikcyjne postacie, to żywi ludzie, którzy przeszli przez piekło i nie stracili człowieczeństwa. Relacje kobiet, które nie mogą milczeć, bo o tej historii nie można zapomnieć, choć boli i przeraża. Dziewczęta z Auschwitz wyciskają łzy, na koniec znów płakałam nieustannie. Sądziłam, że nie będę mogła czytać tego świadectwa szybko, jednak nie da się tego dawkować. Historie tych kobiet są tak poruszające, tak głęboko ranią, że nie można ich przedłużać.
To już historia. Wszystko się zdarzyło, ostatni świadkowie odchodzą, zabierając prawdę do grobu. A obowiązkiem potomnych jest pamiętać, zapisywać, utrwalać. Autorka to zrobiła i czuję do niej ogromny szacunek, bo zebranie materiałów na pewno nie było łatwym zadaniem. Dziękuję jej, że się tego podjęła, dziękuję każdej pani z osobna, że zechciała wrócić pamięcią do tamtych chwil i o nich opowiedzieć. Bo historia nie jest martwa, w niej zakorzeniona jest nasza teraźniejszość, a to od niej zależy przyszłość. Każdemu polecam tę lekcję, trudną, bolesną, konieczną. Bo nie wolno nam zapomnieć.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza oraz

21 - 2020 Everless Sara Holland

Jaguar 2019
380 str
Tłumaczyła Ewa Bobocińska
Cykl Everless tom I



Kiedy Jules kończy 17 lat kończy się dla niej również pewna era. Może płacić własną krwią za życie. Tak bowiem dzieje się w królestwie Sempery, gdzie walutą jest krwawe żelazo, pozyskiwane z kriw poddanych. Dziewczyna dawno temu uciekła z ojcem z pałacu Everlees, by ratować życie. Teraz tam wraca, by ocalić życie ojcu. Czy zdoła się uchronić przed zemstą Liama i przed przyjaźnią drugiego z lordów?

Trudno jest wymyślić coś, co w fantasy już się nie zdarzyło. Przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z motywem krwawego żelaza i takim odliczaniem życia. Jeśli gdzieś jest, nie znam. I choć na początku było to dziwne i nie bardzo to wszytko rozumiałam, z czasem autorka wszystko wyjaśnia i choć ten motyw wskakuje na miejsce. Bo oprócz niego jest kilka innych sekretów, zdarzeń i rzeczy, które zadziwiają i rodzą nowe pytania. Nie inaczej jest z bohaterami. I choć po samym opisie świata należy się spodziewać, że w Everless nie wolno nikomu ufać, szczególnie nikomu z otoczenia Królowej, która do pałacu zjeżdża, to jednak nikt nie jest jednoznaczny. To jest ogromny atut tej książki. Świetnie nakreśleni bohaterowie, którzy zaskakują na każdym kroku. Nie ma tu nikogo do granic dobrego i nikogo do granic złego i nawet sama Jules przynosi niespodzianki. I choć niektórzy są okrutni, niektórzy zwyczajni, nie sposób ich nie lubić lub choćby tolerować. Niestety często w książkach fantasy bohaterowie pozytywni są na wskroś dobrzy, bez skazy, a negatywni po prostu ociekają złem. Tu tak nie jest, przynajmniej w większości, bo wiadomo, czarny charakter zawsze się trafić musi. Niektóre są szalenie intrygujące i rodzące więcej pytań, niż autorka podaje odpowiedzi. Wielkie brawa za stworzenie tak barwnych postaci na tle fascynującego świata. Należy dodać, że świata przemyślanego, poukładanego i spójnego logicznie. Jego historia wciągnęła mnie i nie chciała wypuścić, dawno się tak dobrze nie bawiłam kombinując, myśląc i błądząc w swoich przypuszczeniach. To historia pełna niedomówień, zagadek i tajemnic, którą czyta się jednym tchem.
Zabawa czasem, ingerowanie w niego zawsze jest trudne. Każdy ma jakąś koncepcję, ale nie zawsze są one spójne. Tutaj nie znalazłam niespójności. Sara Holland ewidentnie dobrze to zaplanowała i opisała.
Pierwszy tom zostawił mnie z uczuciem pustki i oderwania od czegoś, co sprawiało ogromną przyjemność. Mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe dłużej czekać na drugi tom, bo mam w głowie milion pytań, które domagają się odpowiedzi. I niech to będzie najlepsza rekomendacja, bo tylko dobre książki zostają z nami na dłużej.

Łączna liczba wyświetleń