27 - 2022 Do szpiku kości Kinga Wyskiel

 Inanna 2020

284 str











Marek swoje emocje przelewa na płótno, Emilia pływa, by zagłuszyć myślenie. Połączył ich przypadek, lecz czy dwoje zranionych ludzi może coś razem zbudować?

Zapowiadało się przyjemnie. Pomysł mi się podobał, choć zawsze z rezerwą podchodzę do miłość i dwójki poranionych osób, bo to temat ciężki, nie tylko pod względem psychicznym. Granice zranienia są cienkie, ciężko wejść w myślenie takiej osoby i czasem całość wypada zbyt dramatycznie lub wręcz przeciwnie, trywialnie.

Niestety tu jest tylko dramat. Gdzie się nie obejrzymy jest katastrofa, złe wspomnienia, złe traktowanie, zła codzienność. Dramat goni dramat bardziej, niż w telenoweli brazylijskiej. Mnie to nie przekonało. Ja rozumiem, że osoby z ciężkimi przeżyciami łatwiej się ze sobą dogadują, jakoś się znajdują i łatwiej im coś zbudować na wspólnym doświadczeniu, ale dla mnie tego tu było po prostu za dużo. Nie skończyłam, nie byłam w stanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń