Znak 2022
414 str
Lila błyszczy w elicie Paryża, szyje suknie w domu mody
Chanel, marzy o przyszłości z Rene. Sandrine kocha swego męża i synka, jest
zwyczajnie szczęśliwa. Dla obu wojna oznacza koniec pewnej epoki. Co zrobią, jak
się zachowają, czy utracą ducha, czy będą walczyć? Na te pytania po raz kolejny
w piękny sposób odpowiada Kristy Cambron.
To nie była prosta lektura. Ciężko czyta się o wojnie, która
nigdy więcej miała nie nadejść, kiedy u naszych sąsiadów spadają bomby, giną
ludzie, a matki z dziećmi na rękach uciekają w nieznane. Czy w takim razie
takie książki są potrzebne, czy mają rację bytu, a może nie powinniśmy o tym
czytać, skoro nadal człowiek zabija człowieka? Oczywiście, że są potrzebne, bo
niosą nadzieję. To, jak Sandrine walczyła z okupantem, jak katalogowała dzieła
sztuki, by wiedzieć , gdzie zostały wywiezione, jak Lila zbierała informacje w
buduarach kochanek nazistów daje nie tylko obraz bohaterskich kobiet. Daje
nadzieję, że nawet w najgorszych czasach można zrobić coś, co pomoże po ty, jak
świat znów znormalnieje. To również świadectwo pracy i walki wielu paryżanek,
które nie mogąc chwycić za broń i nie chcąc kolaborować z Niemcami pracowały
dla nich, a jednocześnie należały do ruchu oporu. To świadectwo walki, która
nie rozlewała krwi, ale dawała podwaliny dla przyszłości, dawała informacje i
siłę do dalszej walki tym, którzy mogli zrobić coś więcej.
Fabularyzowana historia w wykonaniu autorki znów zabiera nas
w mroczny czas, w czas beznadziei i cierpienia, czas straty, oczekiwania i
trudnych wyborów. I znów w charakterystyczny dla niej sposób mamy dobrych i
złych, po obu stronach barykady. To najbardziej cenię w książkach Kristy
Cambron, że nie pokazuje tylko jednak strony medalu, nie pisze o bohaterach
narodowych, ale opisuje również drani, kolaborantów i zdrajców. I to po obu
stronach. Pokazuje uczucia tam, gdzie nie powinno ich być i daje im tło dobra,
poświęcenia i człowieczeństwa, by chwilę później zestawić miłość z bezwzględną
brutalnością, przekonaniem o braku odpowiedzialności za swe czyny, a nawet o
słuszności postępowania. Przez to nie sposób jednoznacznie potępić, czy
pochwalić poszczególnych bohaterów. Nie są jednoznacznie źli, czy dobrzy, pewne
okoliczności działają zarówno na korzyść, jak i niekorzyść ich wszystkich. Tu
nie ma jasnych i czystych pobudek, nie ma tylko miłości do ojczyzny czy
posłuszeństwa rozkazom, tu zawsze znajdziemy coś więcej. I za to „więcej” wciąż
czekam na kolejne książki autorki. Bo choć ich lektura nie jest prosta, to
nadal nie wolno nam zapomnieć. Dziś szczególnie.
Za egzemplarz dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz