10 - 2019 Ty i ja - dwa różne światy cz.2 i 3 Elżbieta Kosobucka

Selfpublishing 2018
ebook



Uwaga, jest to recenzja kolejnej części, ściśle związanej z poprzednią, więc czytanie dalej może skutkować wiedzą, której się nie chce posiadać. Staram się nie pisać spoilerów, ale czasem nie jest prosto przekazać wrażenia bez dzielenia się treścią.
Poprzednia część wywołała we mnie mieszane uczucia. Natomiast ta od pierwszej strony mnie porwała, bowiem opisuje wydarzenia z perspektywy Kamila. Bardzo podobał mi się ten zabieg, niedostępny do tej pory bohater stał się bardziej ludzki, polubiłam go bardziej, choć jego zachowanie nadal nie stawia go na piedestale. Nadal nie znosi sprzeciwu, sam wie, co dla innych jest najlepsze i egzekwuje to nawet od najbliższych. I choć kieruje nim troska, to nie jest moim ideałem i wiele razy dziwiłam się Natalii, że nadal z nim jest. Bo ja chyba bym zwątpiła w czystość intencji po takim naleganiu na szybki ślub. Jednak dziewczyna decyduje się z nim być, co więcej, stara się nie zmienić i wpasować swój świat w jego rzeczywistość tak, by na tym niczego nie stracić. Widać jej dojrzewanie do przeciwstawiania się mu, dążenie do zachowania siebie i miłości, która ich łączy. Nie od początku się jej to udaje, oboje popełniają błędy, ale też się na nich uczą.
Książkę czyta się, jak najpiękniejszą bajkę i choć musiałam sprawdzić, czy faktycznie istnieją tak drogie zegarki, a potem pozbierać szczękę z podłogi, bo i owszem, istnieją, to całość jest tak złożona, że można w taki świat uwierzyć. Brakowało mi tylko wyjaśnienia, kim tak naprawdę, od początku do końca, jest Kamil, bo jego osoba nie jest do końca sprecyzowana, można się czegoś domyślać, spekulować, ale nic nie jest wyłożone jasno. Jedynie motywy jego działań są sprecyzowane, sam ich nie ukrywa. Ja jednak chciałabym poznać go bardziej, może przestałabym czuć do niego taki ogromny dystans. Kolejną rzeczą, choć rozumiem po co została umieszczona, która mi przeszkadzała, były nagromadzone sceny erotyczne. I nie chodzi o to, że były złe czy wulgarne, to nie u tej autorki. Dla mnie było ich po prostu za dużo, nudziły mnie, odciągały od lektury. Natomiast część, która zaczęła się po nich... Ach, to było coś. Czytałam z zapartym tchem, nie mogłam się doczekać rozwiązania, a potem żałowałam, że tak krótko. Na szczęście Elżbieta Kosobucka tylko na chwilę zwolniła tempo, by potem znowu wrzucić bohaterów w wir wydarzeń.
Przyjemnie czytało się o ich wzajemnym docieraniu się, o dawaniu siebie i nie gubieniu własnego ja w związku. Pod postacią pięknej bajki o Kopciuszku, tylko ten książę trochę narwany, dostaniemy powieść o wartościach, z którymi nie musimy się zgadzać, jak ja na przykład z niektórymi, ale ich nie potępimy i nie odrzucimy. Jest tu trochę romansu, kryminału, scen akcji, erotyki, a wszystko opisane tak plastycznie, że nie trzeba chcieć więcej. Choć ja mam nadzieję, że gdzieś tam Natalia chce więcej, że dostrzeże możliwość niesienia dobra przez pieniądze, które posiada, a Kamil będzie ją wspierał, a nie ciągnął w swoją stronę. Są na dobrej drodze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń