2 - 2022 Feliks W. Kres Pani Dobrego Znaku. Wieczny pokój

  Fabryka Słów 2021

450 str

Księga całości tom 5 (Pani Dobrego znaku część 1)












Czy niewolnica może zostać panią wielkiej puszczy, która jest jednym z najbardziej dochodowych części Cesarstwa? Czy Perła Domu może robić jej na złość? Oczywiście, dla Kresa nie ma nic niemożliwego. A jeśli do tego dojdzie dobry, oddany żołnierz, propozycja małżeństwa, ciekawski Przyjęty i pewna legenda, znów mamy opowieść, dla której warto zarwać noc lub dwie.

Muszę przyznać, że po ostatnim tomie byłam trochę obrażona na autora. To, co zrobił, było wstrętne, okropne i nie do wyjaśnienia. I naprawdę miałam przez chwilę zamiar nie kontynuować lektury Księgi Całości. Jednak kto poznał Kresa ten wie, że tak się nie da. Autor rzuca urok na czytelnika, wciąga go w intrygi, zawiązuje nić sympatii z bohaterami, którzy przewijają się przez kolejne tomy, a co najważniejsze, budzi ciekawość. I właśnie ta ciekawość sprawiła, że sięgnęłam po kolejny tom. I nie zawiodłam się.

Rzecz dzieje się na pograniczu Armektu, Grombelardu i Dartanu. Ścierają się ludzie, przenikają kultury, ale chęć władzy pozostaje niezmienna. I po tę władzę ośmieliła się wyciągnąć rękę kobieta. W rycerskim świecie, gdzie honor i godność mają pierwszeństwo przed wszystkim innym, rzecz w zasadzie nie do pomyślenia. A jak tą kobietą jest niewolnica, to już honor i godność każą walczyć. Po trupach, każdymi sposobami, byle do celu. Tak, dobrze się domyślacie. Znów dostajemy polityczną intrygę, potężnych przeciwników i zawieszoną nad wszystkim Szerń. O tej ostatniej znów dowiadujemy się czegoś więcej, choć to nadal za mało. Mamy magię, potęgę, strach, nienawiść i próbę przetrwania, co daje epicką opowieść o chwale i zdradzie. Jak to u Kresa. I jak zawsze napisane z rozmachem, talentem do malowania obrazów słowem i brutalnością, która, jeśli komuś przeszkadza, zabije chęć czytania, ale moim zdaniem oddaje idealnie charakter opisywanych zdarzeń.

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Z ciekawością, do granic możliwości rozbudzoną przez autora czekam na kolejną pieść o legendzie, na wiadomość, czy Sey Aye stanie się zarzewiem zmian i czy Dartan będzie potęgą.

Chciałam jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy, która w zasadzie z książką nie ma nic wspólnego, ale ujęła mnie niesamowicie. Przy druku powstał błąd, na grzbiecie okładki nie ma kawałka srebra. Wydawnictwo zorientowało się i zaproponowało, że zamieni książki tym, którym ten brak przeszkadza. Bardzo imponuje mi zawsze, kiedy ktoś umie przyznać się do błędu. I choć mam nadzieję, że nikt się nie zdecydował, bo to przecież na nic nie wpływa, to ładny gest. Ja z kolei bardzo chciałam mieć egzemplarz z błędem, dla smaczku.

Za egzemplarz dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń