Replika 2021
304 str
Małgosię dopadło życie, takie zwyczajne, prozaiczne, gdzie
marzenia czasem wydają się bardzo odległe. I nagle pojawia się rycerz, może nie
na białym koniu, ale z pasją w oczach i sercu. A wraz z nim tajemnica
templariuszy i sny.
Niby nadal to samo, niby nadal mamy Michała, Adę i Małgosię
i to wszystko, za co pokochałam serię w pierwszym tomie, ale znów wszystko się
zmienia, ewoluuje, zbacza z pierwszej trasy. I to jest piękne w tych książkach,
że nie są identyczne, że podążają nowymi kierunkami, zmieniają się, jak w
kalejdoskopie, a dokładniej, jak w życiu. Nadal są pełne magii, ale już mniej
ciepłej, a bardziej szalonej, niespokojnej. Być może ma to związek z wiekiem
bohaterki. Ada była dojrzałą kobietą, nie szukała nowości, raczej stabilizacji,
a Gosia to wolny duch pędzący wciąż do przodu i szukający wrażeń. I taka
właśnie jest ta książka, nie zostawia czytelnika w spokoju, wciąż wymaga uwagi,
pragnie biec dalej, gonić marzenia i zdarzenia. I niby akcja toczy się powoli,
nie ma tu nagłych zwrotów, ale nadal jest szalenie ciekawa.
Tę część pokochałam chyba bardziej, niż pierwszą, a to za
sprawą tajemnicy w niej przedstawionej. Kocham historię, kocham legendy i
baśnie, a ta książka łączy to wszystko razem, okraszając to jeszcze pięknie
opisanymi relacjami międzyludzkimi. To kolejna mocna strona tej powieści. Znów
nie jest cukierkowo, bywa momentami bardzo źle i w zasadzie nie wiadomo, w
którą stronę się obrócić, by wszyscy byli zadowoleni. Bo życie to bardzo trudna
sztuka wyboru. Bardzo podobało mi się ukazanie zdrady z różnych perspektyw,
omówienie jej i… brak jakichkolwiek wniosków. Tu nie ma zero jedynkowych
rozwiązań, nie znajdziemy tu jasnego sformułowania, gdzie leży zdrada.
Znajdziemy tu raczej jeszcze więcej pytań i wątpliwości, ale to wszak z nich
się rodzi się wiedza.
Muszę się przyznać, że autorka wkręciła mnie w szukanie
skarbu rycerza. Nawet miałam swoją teorię, mocno popartą wiarą i domysłami, ale
się nie udało. Końcówka zaskoczyła mnie ogromnie, jest bardzo mocna i naprawdę
polecam dotrwać, a nie podglądać, co się stanie. Jednak nie jest to książka dla
ludzi mocno stąpających po ziemi. O ile poprzednie części jeszcze mogły być
uznane przez ludzi wierzących w szkiełko i oko, tak tutaj już nie ma o tym
mowy. Trzeba wyjść poza to, uwierzyć, puścić wodze fantazji. I wtedy czeka nas
naprawdę wspaniała lektura wychodząca daleko poza szkiełko, oko, a nawet wiarę,
a jednocześnie dotykająca całkiem ludzkich, namacalnych i codziennych
problemów.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz