Zysk i S-ka 2022
Tłumaczył Piotr Kucharski
248 str
Chyba każdy zna choćby ze słyszenia
duchy Bożego Narodzenia stworzone przez Dickensa, by nawrócić Ebenezera
Scrooge’a. Dziś to Ebenezer przychodzi do Moniki Banks, bezlitosnej,
nakierowanej na sukces kobiety, by odmienić jej święta i całe życie. Czy to ma szansę
się udać? Czy zatwardziałe serce szefowej odmawiającej urlopu nawet w święta
drgnie? I czy Skrooge poradzi sobie we współczesnym świecie.
Monika to suka. Wstrętna, okropna,
zła kobieta. Ludzie jej nienawidzą lub się jej boją, choć budzi też inne uczucia,
zdecydowanie nie cieplejsze. Jedynie jej brat i przyjaciel z dzieciństwa nadal
widzą w niej dobro i chcą jej pomóc. Niestety, brat nie żyje, a przyjaciel jest
przez Monię „Mamonę” kompletnie ignorowany. Tu z pomocą przychodzi technika i
trochę magii z zaświatów. Brat Moni, przy pomocy małej sprytnej dziewczynki
tworzy program komputerowy, wirtualną rzeczywistość działającą nawet bez prądu.
Dzięki temu Scrooge może wpływać nie tylko na Monikę, ale też na jej
współpracowników.
Absolutnie nierealne, a jednak chwyta
za serce. W tej książce podoba mi się wszystko – pomysł, wykonanie, postacie. I
choć nie wierzę, że ludzie się zmieniają, to jednak autorka przekonała mnie, że
w takich warunkach nawet taka wstrętna baba może zmięknąć i zacząć się dzielić
dobrem, zamiast siać zło. Jednak najbardziej pokochałam Scrooge’a. Głównie
przez to, że został rzucony w świat kompletnie mu nieznany i jego zadziwienie
rzeczywistością jest po prostu słodkie. A przy tym nadal pozostaje skuteczny.
Całość jest jednocześnie plasterkiem na duszę, jak i wstrząsem, bo wielu z nas
czasem nie dostrzega potrzeb innych, możliwości pomocy lub zwykłego niesienia
dobra choćby uśmiechem i dobrym słowem, wiarą w człowieka. I nie trzeba być tak
złym, jak Monika, bo ona już jest naprawdę na krawędzi.
To nie jest zwykła opowieść
wigilijna, to pociągnięcie historii Dickensa o krok, a nawet kilka kroków
dalej. Możemy dowiedzieć się, co działo się z bohaterem tamtej powieści, a
jednocześnie poznać kolejnego nieszczęśnika, któremu duchy ratują życie przed
nim samym. Kompletnie inna od dostępnych na rynku książek świątecznych. I tą
odmiennością wspaniała. Skłaniająca do przemyśleń, budząca wiele pytań i
wątpliwości, zmieniająca pewne cząstki w życiu czytelnika, które czasem są
zapomniane. Brutalnie szczera, życie nie składa się z blasku i lukru. I nie
zawsze chodzi o brokat i zwoje kokardek na prezentach, najczęściej chodzi o
uczucia i samych ludzi.
Zdecydowanie polecam wszystkim,
którzy unikają powieści świątecznych, ta na pewno przypadnie wam do gustu.
Cieszę się ogromnie, że książka w końcu doczekała się polskiego wydania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz