49 - 2019 Royal Korona ze stali Valentina Fast

Media Rodzina 2019
266 str
Tłumaczył Miłosz Urban



Na koniec zmagań o rękę księcia i tron Viterry kandydatki jadą w objazdową podróż po królestwie. Która zyska przyjaźń mieszkańców, która się pogrąży? I o co chodzi z Phillipem i Charlottą?

Uwaga, książka jest czwartym tomem, osoby nie czytające wcześniejszych, proszone są o zaprzestanie lektury recenzji. Mogę powiedzieć tyle, że każda część jest lepsza od poprzedniej, a wszelkie zarzuty, że to powielenie Rywalek, powinny zostać wywalone do kosza, bo ta seria może nie jest lepsza, ale zwyczajnie inna i powinna być oceniana w inny sposób. Już to stwierdzenie powinno przekonać przeciwników. A jak ktoś się wahał, zdecydowanie niech tego nie robi. Korona ze stali podnosi poziom i zdecydowanie wysuwa się na prowadzenie w tej serii.

W Koronie ze stali zostały już nieliczne kandydatki, nadal w tle, co jednak mi nie przeszkadzało tak, jak w poprzedniej części. Po prostu tyle się dzieje, że nie miałam czasu na to zwrócić uwagi. To nie jest nudne turnee, dziewczęta wiele się dowiadują o sobie, o młodzieńcach, ale też o zwykłym życiu ludzi. Owszem, trochę odświętnym, ale nie brakuje też rys i pęknięć, które widać coraz mocniej. Każdy rozdział dla mnie był nasycony niepokojem i coraz częściej miałam przeczucie, że nie tylko objazd królewskich miasteczek, ale i cały konkurs nie jest tylko tradycją, ale wygodną przykrywką. Jak starożytne "chleba i igrzysk" tak tu nowoczesne wybory księżnej zostały stworzone po to, by odwrócić uwagę od realnego niebezpieczeństwa i czegoś, co rodzina królewska chce ukryć. Autorka zwinnie wplata krótkie wydarzenia, malutkie szczegóły, które jedynie trochę zaburzają obraz idealnego świata, ale pozostają w pamięci i sieją ziarno niepewności.
Wszelkie mroczne tajemnice wagi państwowej przysłania jednak tajemnicze zachowanie Phillipa, który zachowuje się z jednej strony, jak rozkapryszony dzieciak, a z drugiej osoba pod ogromną presją i przymusem. Nie umiem go rozgryźć.
To tom, w którym dowiadujemy się, kto jest księciem. Nie brakuje tu też kolejnego złego wydarzenia z udziałem Tani. Wszytko to razem sprawia, że czytając, ma się coraz większy mętlik w głowie, niczego się nie rozumie i nawet teorie spiskowe nie chcą się pojawić w głowie. Bo o co może chodzić w idealnym, pokojowym królestwie chronionym przed złym światem pod kopułą? A jednak dzieje się źle. I przez to napięcie i milion pytań ta książka jest moją ulubioną i z ogromną chęcią i ciekawością sięgnęłam po kolejny tom. To już nie jest bajeczka o Kopciuszku. To pełna zagadek historia miłosna bez oczywistych szans na happy end, z dobrze zarysowaną polityczną intrygą sięgającą przeszłości. Dla mnie bomba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń