19 - 2022 Gwiezdny zegar Za górami Fracesca Gibbons

 harperkids 2022

544 str













Nasz świat jest światem, gdzie nie wierzy się małym dziewczynkom i starym ludziom. I to zdanie powinno być sztandarowym opisem tego, co i dlaczego w książce się dzieje.

Nikt nie wierzy Imogen i Marie, że przeżyły przygodę w Jaroslawiu. Nawet mama, a to już jest przerażające. Nawet, gdy pani Haberdash mówi, że w jej ogrodzie mieszka potwór i nawet go fotografuje. To skłania dziewczynki do ponownego zanurzenia się w świat za drzwiami, a jak dowiadują się, że owym „potworem” jest Zub i przyszła po niego ćma, nie mają wątpliwości. Według nich nic nie może pójść nie tak, wpadną tylko na chwilę, zrobią zdjęcia, mama im uwierzy i wszyscy będą znów szczęśliwi. Zub ma inne zdanie na ten temat, ale kto by słuchał skrzeta? Dzieci wchodzą za drzwi, ale zaraz za nimi wchodzi niedowierzający Mark i zatrzaskuje drogę powrotną.

Tej opowieści się nie czyta, przez nią się płynie. Od przygody do przygody, od miasta do miasta, odkrywając kolejne tajemnice, kolejne pokłady ludzkiej, lub nie, zawiści, ślepoty na to, co ważne, dobroci, piękna, zagadek i tego wszystkiego, za co pokochaliście pierwszy tom. Dla mnie ten jest jeszcze piękniejszy, bo mocniejszy psychologicznie. Mamy tu sporo dojrzewania, ale nie tylko dziecięcego, tu dorośli stanowią problem. I to jest piękne, takie pokazanie, że dorosły nie jest pępkiem świata i nie pozjadał wszystkich rozumów, może błądzić, mylić się i to czasem właśnie dziecko, idąc za sercem, wie lepiej.

Na początku miałam wątpliwości, czy ta książka faktycznie jest dla dzieci. Sporo tu Anneszki i krutymuży – potworów porywających niegrzeczne dzieci, przy czym niestety nie są tylko straszakiem. Są bezwzględne, straszne i brutalne, a Anneszka też do miłych pań nie należy. Oczi też dodaje swoje trzy grosze przez to książka jest bardzo mroczna, dużo bardziej, niż pierwszy tom. Ale potem pomyślałam sobie, że czytelnik dorasta razem z książką, a autorka szczędzi szczegółów, to tylko wyobraźnia podpowiada okropne obrazy, więc może jednak warto pozwolić dziecku czytać. Bo z tych wszystkich sytuacji też wynika nauka, na nich buduje się przyjaźń dzieci, ich poczucie odpowiedzialności i odwaga do stawiania czoła przeciwnościom. To również na tym tle ukazani są zastraszeni lub zamknięci w swoim pojmowaniu tego, co dobre, a co złe dorośli.

Kocham „Gwiezdny zegar” Za przepiękne ilustracje, za mądrą treść i za to wszystko, co podaje między wierszami. A najbardziej za to, że odnajdą w nim przyjemność zarówno dorośli, jak i dzieci. Książki łączące pokolenia są bardzo potrzebne, a to jest jedna z nich.

Za egzemplarz dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń