Wydawnictwo Kobiece 2021
376 str
Michał pisze horrory i ściga się, w rankingach i we własnej
głowie z poczytną autorką powieści obyczajowych. Kiedy kupuje mieszkanie, jest
szalenie zdziwiony, że naprzeciwko mieszka właśnie Justyna – jego konkurentka.
Dawno nie czytałam tak emocjonującej książki, w której w
zasadzie nie ma nagłych zwrotów akcji. A to wszystko przez Michała, którego
absolutnie nie znoszę i przez którego trochę nie umiem lubić tej książki i
ocenić jej wysoko. Jest ciapowaty, niezdecydowany, kompletnie nieporadny. Taki
anty-ideał. Kiedy akcja była opowiadana z jego perspektywy, bo toczy się
dwutorowo, opowiada raz on, raz Justyna, to miałam ochotę warczeć i nie czytać
dalej. I niby wiem, po co autorka go takim odmalowała. Wiem, że na jego
przykładzie poruszyła mnóstwo ważnych rzeczy, jak objadanie kompulsywne,
zajadanie stresu, samotność i możliwość manipulowania takimi ludźmi, jak on.
Mamy tu przegląd przez nieśmiałość, chęć wybicia się i idącą za tym zawiść,
taką zupełnie bezpodstawną, bo bez poznania źródła swego rzekomego problemu. Ja
to wszystko wiem i doceniam, ale Michała nie lubię. I to nie lubię go do końca,
choć wierzę w jego zmianę, która też jest ważnym głosem w powieści. Michał
zmienia się pod wpływem impulsu, trochę wbrew sobie, ale jedna rzecz zapoczątkowała
lawinę zdarzeń. I choć spotkanie z trenerem personalnym budzi moją największą
złość, bo prawdziwy facet dałby takiemu gościowi w pysk i byłby spokój, to
doceniam przekaz.
To skoro tak nie znoszę Michała to powinnam piać z zachwytu
nad Justyną – wiecznie optymistyczną, dobrą, ułożoną. No jakoś nie, ale też nie
mogę powiedzieć, że jej nie lubię. Jest trochę za bardzo pozbawiona wad, bo
umówmy się, poczucie winy w stosunku do rodziców wadą zdecydowanie nie jest.
Dużo bardziej podoba mi się wykreowanie Marlenki, która jest przyjaciółką
Justyny i agentką Michała. Postrzegana przez każdego z nich inaczej, świetnie
opisana z dwóch perspektyw jest zdecydowanie najbardziej wyrazistą postacią.
Być może właśnie przez to, że widzimy ją oczami dwóch osób.
Bardzo ciekawy jest wątek rodziców Justyny i jej stosunków z
rodzeństwem. Zdecydowanie mój ulubiony wątek powieści i choć ostateczna decyzja
Justyny, a szczególnie jej uzasadnienie, mnie zaskoczyły, to czekam na ciąg
dalszy. To ważne, by mówić o toksycznych rodzicach, o tym, jak potrafią wpłynąć
na dorosłych ludzi i ich życie.
Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy dwójki
bohaterów. Czy Justyna przestanie być matką miłosierdzia, czy odnajdzie siebie.
I czy Michał będzie mężczyzną, czy podkuli ogon i zwieje do najbliższej
cukierni. Oczywiście nie mogę się też doczekać spotkania z mamusią Michała, bo
ta dama skradła moje serce.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz