2 - 2019 Randka pod jemiołą Agnieszka Olejnik

Czwarta Strona 2018
392 str



Joanna ma wspaniałego męża, który ją kocha rak bardzo, że dba, by żadne rozentuzjazmowane spojrzenia mężczyzn na niej nie spoczęły, pilnuje też jej posiłków . Troszczy się też o fryzurę, stroje. Słowem zdominował jej życie, ale ona widzi to właśnie jako troskę. Dlatego, gdy dowiaduje się, że ukochany ją zdradza popada w podły nastrój, ale postanawia go odzyskać.

Randka pod jemiołą jest trzecią częścią serii, ale jest też zupełnie osobną historią. Bohaterowie co jakiś czas wspominają o rzeczach dziejących się wcześniej, ale nie ma to wpływu na rozumienie fabuły. Okładka z kolei sugeruje, że jest to książka świąteczna, nic bardziej mulnego, owszem, kulminacja ma miejsce w Boże Narodzenie, ale całość jest ciepłą, mądrą powieścią obyczajową.
To tyle technicznie, a teraz o wrażeniach.
Joanna ma przyjaciółki, jak to kobieta, które postanawiają ją wyciągnąć z posępnego nastroju i przekonać, że mąż niekoniecznie jest jej potrzebny do szczęścia, a może i wręcz przeciwnie. Kiedy normalne sposoby nie pomagają, Iga, zwana też Igłą, mówi Joannie, że wróżka przepowiedziała jej szczęśliwą randkę pod jemiołą. I niby dziewczyna nie wierzy, ale... Jeśli jeszcze dodamy do tego dyrektora, którego pocieszanie nie jest kobiecie na rękę otrzymujemy przepis na życie wywrócone do góry nogami. Autorka przedstawia to jednak nie jako katastrofę, choć wizja utraty mieszkania, bo mąż nie ma gdzie mieszkać z nową miłością, pracy, bo z dyrektorem nie da się wytrzymać faktycznie może się taka zdawać, ale jako możliwość. I taka właśnie jest ta książka. Optymistyczna, mówiąca, że z każdego problemu jest wyjście, choć niekoniecznie proste i takie, jakiego się spodziewamy. Do tego przyjaciele, z którymi nie trzeba mieć wrogów, i mamy wizję świata, który potrafi dokopać, ale w gruncie rzeczy jest dobry. Subtelna nić miłości i romansu, trochę niedopowiedzeń i zatraciłam się w historii. Jedynie Igła wytrącała mnie z równowagi swoim przekręcaniem najprostszych rzeczy. I to w sumie ta jej wada doprowadziła do wielu z wydarzeń dziejących się na kartach książki. Na szczęście dziewczyna irytowała też swoich bliskich i nie tylko ja wyszłam na nietolerancyjną. W efekcie ją nawet polubiłam. W ogóle polubiłam wszystkich bohaterów, z ich wadami, kompleksami i dobrem.
Polecam Randkę pod jemiołą nie tylko w okresie świątecznym, bo jak już wspominałam, nie jest ona świąteczną książką.  Jest za to ciekawą wizją świata, w którym zdrada jest najlepszym, co się może zdarzyć kobiecie. Skłania do refleksji na temat toksycznych relacji i tego, że można kochać za bardzo. Mówi też o tym, że czasem zmiany są gwałtowne, ale nie należy się przed nimi bronić, by spełnić marzenia, albo po prostu zrobić coś, co sprawi, że te marzenia się pojawią.

2 komentarze:

  1. "gdy dowiaduje się, że ukochany ją zdradza popada w podły nastrój, ale postanawia go odzyskać" - tyle mi wystarczy, żeby nie chcieć po nią sięgnąć. No nijak nie mogę przekonać się do książki, jeśli bohaterka jest według mnie, teges, no niezbyt mądra. Tak że podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezbyt mądra to ona jest na początku. Skoro daje sobą tak manipulować i przy tym wierzy, że to z miłości. Potem mądrzeje.

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń