43 - 2018 Rozalia Magdalena Wala

Czwarta strona 2017
372 str
Cykl Damy i buntowniczki



Rozalia musi uciekać, albo czeka ją małżeństwo z Moskalem. Matka umieszcza ją w Czarnowcu jako damę do towarzystwa. Jednak, czy panna będzie tam bezpieczna? Ze strzygoniem, przesądami i całą masą tajemnic?

Rozalia na początku mnie nie zachwyciła. Ba, ta książka mi się nawet nie podobała. Po Mariannie, odważnej wojowniczce, Rozalia wydała mi się bezwolna, nijaka, bez charakteru, po prostu nudna. Jednak wierząc w pióro Magdaleny Wali brnęłam dalej. Zdanie po zdaniu, kartka po kartce. Szło mi opornie do momentu, gdy pojawia się zakapturzony bohater. Kto mnie zna, ten wie, że wsadzenie kogoś pod kaptur, dorobienie tajemnicy i jestem kupiona. Kocham takie postaci, najlepiej jeszcze, jakby to był złodziej, zbieg, czy inny wyjęty spod prawa jegomość. A o tym w Rozalii nie wiemy nic, więc moja wyobraźnia szalała. Cóż z tego, jak bohater zniknął tak szybko, jak się pojawił, a ja znowu brnęłam dalej. Tym razem trzymała mnie jeszcze nadzieja spotkania go po raz kolejny. I nie zawiodłam się. A potem było już tylko lepiej. Rozalia pokazała nie tylko charakter, ale i rogi. O ile na początku jest nijaka, to potem poznajemy ją w pełnej krasie. Jej pomysły są szalone, ujmujące i sprawiają, że kartki przewraca się błyskawicznie, ale i tak za wolno.
Jak zawsze w książce, prócz romansu, znajdziemy mnóstwo historii. Oprócz historycznych postaci i odwołań do powstania listopadowego, mamy tu przesądy i wierzenia. Kopalnie wiedzy.
Książka zabrała mnie od znudzenia po zachwyt i stała się ulubioną częścią serii. Będę do niej wracać, żeby poprawić sobie humor, bo z Rozalii nie sposób się nie śmiać. Choć akurat wierzę, że pannie do śmiechu nie było.
Nie można nie wspomnieć o innych postaciach, które są świetnie wykreowane. Charakterne, silne kobiety i tajemniczy mężczyźni działają na wyobraźnię i stają przed oczami, jak żywi. To kolejny talent aktorki, do przywołania tak realnych postaci. Katarzyna Mierzejewska ma we mnie wierną fankę. Bo o zakapturzonym bohaterze nie muszę wspomnieć, skradł moje serce od pierwszej chwili i już na zawsze tam zostanie.

4 komentarze:

  1. Tę serię miałam w planach ale jakoś umknęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam w planach kupić, ale w końcu pożyczyłam. Ale plany zakupowe zostały

      Usuń
  2. Meh, ja zawsze przy takich książkach obawiam się zawodu, dlatego sięgam po nie co najwyżej przypadkiem. Nie kupuję, a obecnie praktycznie nic nie pożyczam, bo cały czas mam coś na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romanse historyczne traktuję zwykle jako rozrywkę, bo dużo w nich romansu, ale ten jest naprawdę dobry, bardziej historyczny.
      Też mam mnóstwo na półce. I nadal kupuję i pożyczam. Nieuleczalne

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń