2 - 2020 Mało brakowało Monika B. Janowska

Lucky 2019
496 str



Magdę i Blankę można spokojnie zaliczyć do dwóch różnych grup kobiet. Każda inna, teoretycznie nic ich nie może połączyć, a jednak mają coś ze sobą wspólnego. Do tego jeszcze Władysława, która na pierwszy rzut oka kompletnie do nich nie pasuje. A jednak Monika Janowska połączyła te trzy kobiety nierozerwalną nicią.

Mało brakowało jest powieścią tak wielowątkową, poruszającą tak wiele aspektów życia, że trudno wybrać od czego zacząć. Na tle tajemnicy z przeszłości, odkrytej przypadkowo przy przebudowie starej willi poznajemy losy kilku kobiet, które teoretycznie obce, są sobie bardzo bliskie. Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się podarowanie komuś życia przez bycie dawcą szpiku. Nie znajdziemy tu oczywiście medycznych szczegółów, ale cudowną radość z podarowanego życia i czerpanie z niego garściami, bo przecież taka szansa często się nie zdarza.
Autorka przedstawia nam też starość. Zarówno w jej silnej, pięknej odsłonie, jak i tą straszną, gdzie człowiek traci kontakt z rzeczywistością, staje się uciążliwy dla samego siebie i powoli odchodzi z tego świata do świata w swej głowie. Trudny temat pokazany w sposób delikatny i wrażliwy. Tak samo podchodzi do miłości, tej dojrzałem, nie młodzieńczej i szalonej, ale tej, o której się zazwyczaj nie mówi, bo przecież koło czterdziestki to nie wypada. W Mało brakowało nie dość, że wypada, to jeszcze widać, że miłość nie zna wieku i może być równie piękna u piętnastolatków, jak i u osób dojrzałych, często doświadczonych przez los.
Nie można nie wspomnieć o Magdzie, która wraz z przyjaciółką prowadzi firmę remontową, w której sama jest nikim innym, a hydraulikiem. Z tego wynika mnóstwo śmiesznych i mniej zabawnych sytuacji. Na pierwszy plan jednak wysuwa się równouprawnienie kobiet. Nie nachalne, bo dziewczyna prócz machania kluczem francuskim jest też bardzo wrażliwą i subtelną kobietą, ale dość jednoznaczne. Powieść pokazuje trudności kobiet w typowo męskim świecie, od codzienności, po bardzie poważne sprawy. Ten wątek bardzo przypadł mi do gustu, bo skoro się chce, to można.
Wróćmy do tajemnic z przeszłości, bo to dzięki nim mamy tak piękną, wielowątkową powieść. Wplecione przypadkiem, przez bohaterów przemilczane dla dobra wszystkich, będące wynikiem nieporozumienia wplątują Blankę w bardzo niebezpieczną sytuację, z której wychodzi po części dzięki przyjaciołom, a po części przez swoją gapowatość i rozumowanie, które czasami aż proszą się o komentarz o blondynce. Afera kryminalna poprowadzona tak umiejętnie, że wiedząc wiele, nie wiedziałam nic. Mogłam się domyślać, kluczyć, kombinować, ale koniec absolutnie mnie zaskoczył. Dawno się tak nie bawiłam poznając historię sięgające do wojny, a w moich przypuszczeniach nawet dalej.
Mało brakowało to piękna powieść o ludziach, takich zwykłych, z ulicy, których można spotkać każdego dnia. Dzięki temu czyta się bardzo dobrze, to ogromny plus tej książki, bo czytałam i przeżywałam z nimi, jakby były bliskimi przyjaciółkami. A to wszystko podane lekko, zabawnie i z ogromną dozą wyczucia tam, gdzie było ono potrzebne.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
Lucky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń