Wydawnictwo Kobiece – Young 2019
340 str
Tłumaczył Grzegorz Gołębski
Tłumaczył Grzegorz Gołębski
Jenny ma za sobą okropny czas w starym miejscu zamieszkania.
Przybycie do ojca, zamieszkanie w remontowanym motelu i ogólnie zmiana
towarzystwa mają jej zapewnić bezpieczeństwo, ukoić nerwy i pomóc zapomnieć koszmary
z przeszłości. Czy jednak największy koszmar nie dzieje się w jej głowie?
Nie igraj z ogniem to thriller dla młodzieży, choć i we mnie
wywoływał dreszcze i wstrzymany oddech. Niepokojąca akcja, rwane, czasem nawet
chaotyczne sceny potęgowały wrażenie osaczenia, z którym wciąż zmagała się
bohaterka. Nic nie było jednoznaczne, proste i łatwe, głównie dlatego, że sama
bohaterka plącze się w swoich podejrzeniach, lękach, a wręcz w paranoi. Bardzo
przypadła mi do gustu właśnie taka konstrukcja. Powodowała, że akcja stawała
się ciekawsza mimo tego, że nie działo się bardzo dużo i bardzo szybko. Sama
zaczynałam popadać w paranoję, szukać wrogów, nie uznawać przyjaciół Jenny za
jej faktycznych sprzymierzeńców, wszędzie widziałam poszlaki, nawet przypadkowe
osoby pasowały mi do portretu prześladowcy dziewczyny. A najlepsze jest w tym
to, że oczywiście się pomyliłam. Końcówka mnie zaskoczyła i pozostawiła
niedosyt, jak niedopalona zapałka pozostawiała niedosyt u Jenny.
Właśnie, zapałki. Umieszczenie ich przed każdym rozdziałem,
stanowiły preludium i jednocześnie meritum całej akcji. Lubię takie ozdobniki,
od razu książka staje się bardziej atrakcyjna, choć oczywiście nie mają żadnego
wpływu na treść. Ukłony dla pomysłodawcy. Taki szczegół, a wiele znaczy.
Jedynym minusem są postacie drugoplanowe, które mogłyby być
lepiej dopracowane. Ci bohaterowie nie są źli, ale trochę nijacy, zupełnie do
mnie nie trafili, jakby byli przezroczyści. Być może jest to zabieg celowy,
może Jenny właśnie tak postrzega wszystko, co się dzieje wokół niej, bo w końcu
wszystko widzimy tylko jej oczami, ale mnie raziło. Wydaje mi się, że z jej
paranoją powinna bardziej zwracać uwagę na otoczenie, a przez to lepiej
charakteryzować ludzi ją otaczających.
Mimo tej skazy książkę czyta się szybko , choć niekoniecznie
przyjemnie, bo zdecydowanie dreszcze przechodzą po kręgosłupie. Ale taki
powinien być thriller, nieprawdaż?
Za egzemplarz książki dziękuję
Wydawnictwu Kobiece Young
oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz