15 - 2019 Mimo wszystko kochaj Agnieszka Rusin

Lucky 2019
272 str



Cztery siostry, całkiem inne, a jednak połączone jedyną w swoim rodzaju siostrzaną więzią, której nie jest w stanie zerwać odległość i brak kontaktu na co dzień. Łączy je jeszcze miłość do matki. Na wieść o jej chorobie rzucają wszystko, zapominają o własnych problemach i jadą do Karpacza, by po latach znów się spotkać, powspominać, czasem samotnie, dzieciństwo i na nowo odnaleźć siebie.

Mimo wszystko kochaj nie jest książką prostą, choć można ją jako taką potraktować, przeczytać i zapomnieć. Jeśli jednak zagłębi się w treść znajdzie się wiele prawd o codzienności. I jest tu stara, jak świat prawda o tym, że człowiek nigdy nie jest gotowy na śmierć. Kłopoty, nagłe zwroty w życiorysie też przychodzą zawsze nie w porę, zawsze niosąc za sobą pytanie "dlaczego". I w końcu miłość też przychodzi nie w porę. I to wszystko na raz spada na Asię, Majkę, Gosię i Julię. Kłopoty je przytłaczają, przyciskają do ziemi, ale przez to, że trzymają się razem, choć nie mówią sobie o sekretach, lękach i bolączkach, nic ich nie jest w stanie złamać. No i mają wokół mnóstwo życzliwych dusz, w tym męską pomoc. Czasem może za szybko się zakochują i kochają, ja miałam przynajmniej takie wrażenie, ale zaraz potem przypomniałam sobie, że można zakochać się na zawsze w przeciągu tygodnia i wszelkie przeszkody do wspaniałej lektury przestały istnieć.
Agnieszka Rusin w tej niepozornej książeczce pisze o tym, jak ważne jest otwarcie na drugiego człowieka, wyjście ze swej skorupy i zaufanie. Mimo wszystko. Bo tylko taka bliska więź, którą siostry czują, ma szanse pokonać wszystko. Jednak perypetie i ogromne kłopoty czterech kobiet to nie wszystko, gdyż autorka poruszyła też temat przemocy domowej i sposób jej odbierania przez mieszkańców małego miasteczka. Ciekawy, choć krótki wątek, a tak potrzebny, bo nadal jest tak niska świadomość problemu i niestety nadal pokutuje przekonanie głoszone przez teściową Marysi. Nie brakuje tu też dramatycznej walki o życie i spokój wewnętrzny, też pokazane z wielkim wyczuciem i spokojem. Autorka jest mistrzynią pisania o trudnych sprawach w taki sposób, że się je przyjmuje, myśli się o nich, ale jakby z dystansem, bez zbędnych, negatywnych, emocji, bo same w sobie wydarzenia budzą emocje, czasem bardzo głębokie.
Serdecznie polecam.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Lucky

2 komentarze:

  1. zainteresowała mnie ta historia, z pewnością nie jest banalna:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń