41 - 2019 Czarny Mag. Pierwszy rok Rachel E. Carter

Uroboros 2018
380 str
Przełożyła Emilia Skowrońska
Cykl Czarny mag tom 1

Ryiah jedzie do szkoły magii zakładając, że skoro jej brat bliźniak ma w sobie magię, to ona też ją musi mieć. Czyli nie ma prawa w szkole przebywać. Ale nie tylko ona. W szkole spotyka księcia, który też zamierza zgłębiać tajniki magii bojowej, choć prawo zabrania mieszania spraw korony do spraw magii. Oboje są więc tam bezprawnie, do tego ona pochodzi z plebsu... Scenariusz gotowy, prawda?

Lubię obyczajówki, chętnie przeczytam też romans czy kryminał, ale to fantasy kocham. Pominę, że najczęściej łączą te wszystkie gatunki, ale to tu można spotkać latające sztylety, ogień z palców i inne magiczne rzeczy, które stanowią piękne tło do wydarzeń. W tej książce mamy do czynienia dodatkowo z kandydatami do szkoły, a więc te sztylety niekoniecznie latają prosto, ogień jakoś tak nawet zatlić się nie chce, a nadgorliwy uczeń może nawet zawalić jakiś budynek. Pierwszy rok jest właśnie tym, o czym mówi tytuł. Pokazuje zmagania kilku osób na pierwszym roku w akademii magii, roku najtrudniejszym, bo z ponad setki chętnych do nauki może przystąpić tylko piętnaście osób i to nie tylko we frakcji bojowej, a we wszystkich trzech. Zmagania są ostre, nauczyciele jeszcze ostrzejsi, a stosunki między uczniami tylko czasem można nazwać przyjacielskimi. Szczególnie między Ry, a Darrenem, który jest wstrętny, okropny, zadufany w sobie, bezczelny i kocham go miłością pierwszą. Co ciekawe, nie wywołał na mnie dobrego pierwszego wrażenia.
Ry też polubiłam, bardzo podobają mi się jej komentarze, cięty język i upór. I choć całość zupełnie nie przystaje mi do piętnastolatki, zresztą, wszyscy bohaterowie zdają się starsi, niż są w rzeczywistości, to jest szalenie pozytywną osobą. Kwestia wieku raziła mnie jednak bardzo. Bohaterowie są zbyt dojrzali, zbyt mądrzy i rozsądni, jak na swój wiek. Może wynika to z ich wychowania, z warunków, w jakich się wychowali, ale to bardzo naciągana teoria. Nie wyobrażam sobie piętnastolatków, którzy nie tęsknią za rodziną i znoszą to wszystko, przez co musieli przejść na pierwszym roku chętni do przywdziania szaty maga z takim spokojem. Ja rozumiem, że mag ma być twardy, ale jednak dla mnie to spore niedociągnięcie. Jednak pomijając wiek, zapominając o nim, dostałam wspaniałą, porywającą opowieść o determinacji, samozaparciu, magii, przyjaźni i miłości. To jest właśnie to, co kocham w fantasy. Jeśli ktoś kocha je, jak ja, na pewno spędzi bardzo przyjemne chwile nad lekturą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń