Gry

 Przymiotniki







50 kart z przymiotnikami otwiera przed nami niezliczoną liczbę kombinacji i historii, które można z nich ułożyć. Wydawca proponuje cztery podstawowe tryby gry, z podziałem na minimalny wiek gracza i dodatkowo możliwość układania opowieści z dobieranych kart. Sprawdziliśmy każdą wersję i przychodzimy z wrażeniami.

Tryb odkrywcy, w którym każdy dobiera jedną kartę i podaje do niej rzecz lub zjawisko, które ten przymiotnik opisuje jest dla nas za prosty i za mało wymagający. Myślę, że na początek, dla mało ogranych dzieci lub takich z problemami w wysławianiu się będzie to bardzo dobry start. Nam najbardziej za to przypadł do gustu tryb badacz, w którym ustalamy ile kart odkrywamy i podajemy słowo odpowiadające opisowi na czas, czyli kto pierwszy, ten lepszy. Śmiechu jest przy tym kupa, bo karty czasem podają przymiotniki, które przeczą same sobie, a że wyobraźni nam nie brakuje to powstają wręcz fantastyczne opisy. Jednak do tej wersji każdy z graczy musi płynnie czytać, inaczej rozgrywka traci na dynamice. Można co prawda czytać na głos i dopiero podawać odpowiedź, ale stawia to na z góry przegranej lub mniej uprzywilejowanej pozycji osoby, które muszą czekać.

Tryb poszukiwacza przygód trochę nas pokonał opisem. Może jest on zbyt nieczytelny, może po prostu go nie zrozumieliśmy, ale po zmodyfikowaniu i ustaleniu, że w każdej rundzie można dobrać ile się chce kart i dopowiadać opis stała się jedną z ulubionych. Inaczej gracze wolą grać zachowawczo i nikt nie chce ryzykować, przez co wracamy do wersji podstawowej, kompletnie wyłączając rywalizację.

Tryb biegacza jest absolutnie nie grywalny w małych pomieszczeniach, ale świetnie się sprawdzi w przedszkolach, na pikniku, czy w ogrodzie, a dodatkowo zapewni rozrywkę ruchową. W mieszkaniu nie polecamy, bo efektem jest tylko hałas, harmider i … obtłuczone o meble kostki ;)

Dzieci natomiast są zachwycone możliwością tworzenia historii do ciągniętych po kolei kart. Stworzyli fantastyczną, choć mocno odrealnioną, opowieść, mieli zapewniony twórczy czas i rozrywkę na długo.

Polecamy dla każdego, młodszego, starszego, ogranego i nie. Wiek zalecamy dobrać indywidualnie, bo tam, gdzie nie ma konieczności czytania osobiście, ograniczeniem jest tylko znajomość znaczeń. Reszta przyjdzie z czasem, a gra świetnie wpływa na słownictwo, refleks i budowanie zdań. Przymiotniki to świetna gra edukacyjna, stwarzająca ogromne możliwości modyfikacji i dopasowania do wieku i możliwości graczy. Małe pudełko sprawia, że można grę wziąć wszędzie, a kolorowe karty z różnorodnymi literkami pobudzą do zabawy, czytania i śmiechu. Na chwilę, na nudę, na wycieczkę, do nauki, czyli gra dla każdego, na wiele okazji.


Za grę dziękuję FoxGames oraz 






Kombinator sześciokąty




Kombinator sześciokąty to gra logiczna z serii IQ Games. Szalenie prosta w założeniu, składa się z kilku geometrycznych figur, a każda z nich podzielona na trójkąty w różnych kolorach. Zadaniem graczy jest dopasowanie do siebie figur tak, by przylegały do siebie tymi samymi kolorami, ile kolorów uda się w ten sposób dopasować, tyle dostanie się punktów. Nie wolno dołożyć do siebie dwóch różnych kolorów. Banalnie proste, prawda? Do czasu, kiedy mamy przed sobą swój zestaw figur i planszę, na której trzeba to umieścić. Wtedy kolory nagle zaczynają się mienić w oczach i wszystkie są nie takie, jakich potrzebujemy. Jeśli jeszcze dodamy do tego kwestię czasu, to robi się jeszcze trudniej.

Właśnie, czas. Do gry dołączona jest klepsydra, można również ściągnąć aplikację Timer Alexandra, który liczy czas. Graliśmy w obu wariantach, choć z klepsydrą trudno nazwać to graniem, bo w końcu ją odłożyliśmy. Jej zasadniczą wadą jest to, że trzeba czekać, aż się przesypie, a czasem swój ruch wykona się w pierwszej sekundzie. W związku z tym wymyśliliśmy nowy wariant gry, w którym kolejka każdego gracza trwa tyle, ile przesypuje się piasek i w tym czasie można dołożyć dowolną ilość figur. Sprawdza się zarówno przy grze dorosłych, jak i dzieci w wieku 6 i 8 lat. Gra jest co prawda przeznaczona dla dzieci powyżej lat 7, ale moje dzieciaki są ograne, zestaw naszych gier jest spory i różnorodny, więc jest im łatwiej. Młodsze dzieci też na pewno sobie poradzą, choć tu polecam aplikację Timera, w której można dopasować czas do umiejętności graczy. To jeden z plusów tego rozwiązania. Drugim jest to, że można przerwać odliczanie, choć tu też brakuje mi stopu, bo trzeba to zrobić trochę naokoło. Jednak opcja istnieje i dzięki niej nie trzeba czekać na swój ruch.

Gra ma jeszcze jeden wariant – kto pierwszy ten lepszy. Dobra dla dorosłych, dla dzieci, szczególnie tych młodszych, bardziej stresująca, ale można wprowadzić wariant rodzinny, gdzie dziecko gra z dorosłym. Nam ta wersja jednak nie przypadła do gustu. Natomiast świetną zabawą jest samo układanie figur, bez planszy i przeciwnika, w różne kształty lub dopasowanie ich kolorami.

Kolejnym plusem gry jest to, że nie brakuje elementów w czasie rozgrywki. Zarówno punktowych, jak i do gry. Ich liczba jest tak dopasowana, że nie ma szans na wykorzystanie wszystkich. Czasem brakuje na nie miejsca i nie można ich dołożyć do planszy, ale o to też w grze chodzi, by kombinować i umieścić jak najwięcej swoich części. Elementy są bardzo estetycznie wykonane, cieszą oko i świetnie się do siebie dopasowują.

Kombinator sześciokąty to świetna gra rozwijająca myślenie abstrakcyjne, szybkość i spostrzegawczość. Emocjonująca, pełna napięcia, sprawiająca wiele radości. Świetna zabawa dla całej rodziny, pozwala na ułożenie kilku wariantów i dostosowanie do wieku i oczekiwań graczy. Nawet sama aplikacja przysparza mnóstwa radości. Moje dzieci ustawiają coraz mniejszy czas i próbują, ile mogą zrobić, a obsługiwanie go jest frajdą samą w sobie. Można w nią grać wiele razy i się nie nudzi, bo jest kompletnie nieprzewidywalna.

Kombinator idzie na górę listy jednych z ulubionych gier.

Za grę dziękuję Wydawnictwu Aleksander oraz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń