15 - 2022 SOS Wszystko dla lajków? Powiedz stop fikcji w internecie

Jedność dla dzieci 2022

36 str









Idealne zdjęcia, idealne życie, a może idealne oszustwo?

 Niestety coraz częściej wychodzi na jaw, że to, co dzieje się mediach społecznościowych nie do końca odzwierciedla rzeczywistość. A jednak nadal mamy ochotę wrzucać tylko te korzystne zdjęcia. A co w tym wszystkim widzą i robią dzieci? Właśnie, to samo. Już dorosłym jest trudno odróżnić fikcję od prawdy i zaprzestać brania udziału w tym wyścigu idealnego życia. A dzieci zwyczajnie się w tym gubią i nawet chcąc dobrze, zatracają się w internetowych wymaganiach i marzeniach o byciu lepszym. I tu z pomocą przychodzi „Wszystko dla lajków?” W zasadzie jestem przeciwna tego typu poradnikom wychodząc z założenia, że jak rodzic nie wytłumaczy, to dziecko z książki pewnej wiedzy nie jest w stanie przyswoić. A potem zobaczyłam, jak moja dziesięciolatka pstryka sobie z koleżankami na urodzinowym przyjęciu milion selfie. Każde było oglądnięte milion razy, przeanalizowane i dopiero zaakceptowane lub nie. Częściej nie. I dotarło do mnie, że rodzic może tłumaczyć, mówić, a dziecko nawet rozumie, ale czasem potrzeba wsparcia.

Kiedy dostałam tę książkę w ręce, wpadłam w zachwyt. Po pierwsze jest świetnie wydana, a rysunki od razu podbiły moje serce. Są przeurocze, a do tego idealnie obrazują to, o czym opowiada autorka. Jednak najbardziej zachwycił mnie fakt, że nie jest to typowy poradnik z nudnymi frazami „to rób, tego nie rób, a to jest całkiem złe”. Takie coś nie tylko dziecko, ale i ja od razu władowałabym do kosza. Tu mamy historię dziewczyny, która w zasadzie chciała pomóc i to robiła, ale gdzieś zgubiła pewność siebie i chowała się za wykreowanym wizerunkiem. Niestety tak się w tym zatraciła, że zamiast radości z pomagania, czuła złość i frustrację, bo coraz trudniej przychodziło jej udawanie kogoś, kim nie była. Co najbardziej uderza w tej historii – Lidka innym radziła to, czego sama nie umiała zastosować w praktyce. Na szczęście przyszło otrzeźwienie, Lidka poszukała pomocy u rodziców i wszystko dobrze się skończyło. Czy na zawsze? Pewnie nie i o tym też musimy pamiętać, dlatego ta książka nie jest jednorazowa. Kłopoty z wizerunkiem w internecie będą wracać i do dzieci i dorosłych.

Na końcu książki jest kilka porad dla rodziców. To też cenna strona w tej książce, bo choć uważam, że na pewno każdy z nas to wie, to jednak warto sobie te oczywistości czasem przypomnieć. Dla mnie książka to prawdziwa bomba. I nie, drodzy rodzice, nawet, jeśli macie małe dziecko, nie jest na nią za wcześnie, nigdy. Bo internet jest naszą rzeczywistością i trzeba ją oswoić.


Za egzemplarz dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń