Zaczytanych Świąt

Niech te święta będą zaczytane. Ale też odłóżcie książki, zobaczcie rzeczywisty świat i niech Was tak samo zachwyci jak ten książkowy. Niech partner będzie księciem z bajki, Greyem, awanturnikiem, czy złodziejem ratującym świat, a partnerka ulubioną bohaterką książki, Kopciuszkiem, Wiedźmą, czy kim ta chcecie. Bo nie samym czytaniem człowiek żyje (nawet, jakby chciał).
Mnie zajączek przyniósł spory misz masz, choć to nie wszystko, co przyszło ;)



14 - 2018 Royal Królestwo ze szkła Valentina Fast

Media Rodzina 2018
Tłumaczył Miłosz Urban
251 str


Viterra to idealne państwo bez przestępczości, z ukochaną rodziną królewską na czele, mieszczące się w dawnej Rosji, pod szklaną kopułą. To jedyne państwo na całej Ziemi, gdyż reszta została zniszczona na skutek radioaktywnego promieniowania związanego z trzecią wojną światową. Na czele tej sielanki stoi król z królowa oraz przyszłym następcą tronu, który musi wybrać sobie żonę. I tu pojawia się problem, bo książę chce żony, która kocha jego, a nie koronę. W związku z tym, do tradycyjnego Wyboru oprócz dwudziestki dziewcząt przystępuje czterech młodzieńców, z których każdy może być księciem. Wszystko śledzą kamery, by przekazać wieści z pałacu poddanym. I w to wszystko zostaje wepchnięta, wbrew woli, Tania.
Bardzo przypomina Rywalki Kiery Cass, prawda? Dlatego też sama sięgałam po książkę z lekką obawą, bo tamtą serię pokochałam i nie chciałam czytać plagiatu czy historii lekko tylko zmodyfikowanej. Jednak obawy okazały się bezpodstawne. Owszem, fabuła podobna, ale już sposób poprowadzenia akcji zupełnie inny. I ta tajemnicza kopuła...
Tatianę polubiłam od razu. Być może ma na to wpływ fakt, że studiowałam z dziewczyną o tym imieniu i bardzo się lubiłyśmy, ale ironiczna bohaterka też ma swój niezaprzeczalny urok. Trudno mi powiedzieć coś więcej o kandydatach na księcia, bo w tej części niewiele o nich napisano, ale też są ciekawi, na pewno każdy inny i na swój sposób ujmujący. Bardzo natomiast polubiłam powiernicę Tani i Claire, jej współlokatorki. Fakt, że Erica na co dzień zajmuje się księciem dodaje powieści dodatkowego smaczku.
Książkę czyta się szybko, choć znalazłam kilka literówek i powtórzeń, co mnie osobiście bardzo drażni i przeszkadza w czytaniu, ale było ich stosunkowo niewiele. Bardzo przypadł mi do gustu humor autorki i naprawdę świetnie się bawiłam przez te kilka godzin. Tak, bo Royal zaczęłam czytać o 10, tuż po 13 przewróciłam kartkę i ... rozczarowana zobaczyłam spis treści. A tak ciekawie się kończy...
Jednak najgorsze jest to, że drugi tom dopiero w zapowiedziach, a ja czuję niedosyt.
Książka idealna na pluchę za oknem, kiedy można się zaszyć pod kocem i przenieść do pięknego pałacu, zobaczyć wnętrza i olśniewające suknie bohaterek dziwnego reality show. Bo każda z nas ma w sobie coś z księżniczki.

13 - 2018 Czarodziejski statek tom I część 2 Robin Hobb

Prószyński i S-ka 1999
468 str
Cykl Kupcy i ich żywostatki
Tłumaczyła Ewa Wojtczak



Czworo odmieńców, odszczepieńców, wygnańców. Dwójka to zbuntowane dzieci z kupieckich rodzin, które chcą iść własną drogą. Jeden statek z mętną historią i kobieta wykonująca paciorki z drewna, obca w Mieście Wolnego Handlu. Jeśli dodamy do tego jeszcze pirata z ogromnymi aspiracjami, dziewczynkę igrającą z kobiecością i tajemnicę Deszczowych Ostępów dostaniemy porywającą książkę, z której każdą stroną chce się więcej. I nawet fragmenty o wężach już nie złoszczą, a wprowadzają kolejne tajemnice.
Długo czytałam tą część. Ale wynika to z liczby stron i starego typu wydania, czyli małe marginesy i jeszcze mniejsze litery, a nie z treści. Tu zdecydowanie akcja się rozkręca, nabiera rumieńców (ta, momenty też są), pojawiają się nowe tajemnice i wątki. Autorka dodaje kolejne rysy swoim postaciom, tworząc prawdziwą galerię różnych bohaterów. Nie gubi się w akcji, plecie zwartą i dobrą intrygę.

12 - 2018 Czarodziejski statek tom I część 1 Robin Hobb

Prószyński i S-ka 1999
358 str
Cykl Kupcy i ich żywostatki
Tłumaczyła Ewa Wojtczak




Kiedy Althea wpływa do portu ma nadzieję, że czeka na nią ojciec i w kolejny rejs wypłyną razem. Ojciec czeka, ale tylko na to, by móc umrzeć na pokładzie Vivacii i tym samym ożywić rodzinny żaglowiec, który przynosi rodzinie zyski, ale też jest obarczony ogromnym długiem. Testament ojca mówi jasno, że statek należy się starszej siostrze Althei, Keffri, która oddaje go swojemu mężowi. Kyle nie zna się na naturze żywostatków, nie chce słuchać rad, wszystko robi po swojemu, wygania Altheę z pokładu, łamie przyrzeczenia złożone bogu Sa. Co przyniesie to rodzinie? Co zrobi Althea, by służyć na ukochanym statku, czy pomoże jej stary przyjaciel, którego ignorowała? i co do tego mają piraci i morskie węże?


Kiedy dostałam w swoje ręce całe moje książkowe zbiory postanowiłam wrócić do książek, które kiedyś już czytałam, by móc przeczytać ciąg dalszy. Na pierwszy ogień poszły Żywostatki. Ciężko mi było zacząć. Opisy wędrówki wężów morskich zwyczajnie mnie nudzą i uważam je za słabą stronę tych książek, choć z perspektywy czasu i ostatniego tomu, który przeczytałam wiem, że były potrzebne. Dalej też nie było lepiej, bo tylko zdawało mi się, że nie pamiętam fabuły. W miarę czytania w mojej pamięci otwierały się kolejne klepki i przypominałam sobie coraz więcej. Mimo to z każdą stroną czytało mi się lepiej.
Robin Hobb otwiera przed nami świat morskich przygód, na czele z piratami i żywymi statkami, nieznanej, naznaczającej cierpieniem magii i życia kupców. Światy te współistnieją, przeplatają się ze sobą i żaden nie może istnieć bez reszty. Pisze plastycznie, bardzo barwnie i operuje emocjami tak, że czułam je każdym fragmentem ciała.
Każda postać wykreowana przez autorkę ma konkretne rysy charakteru, ale też zmienia się w czasie, smagana losem i okolicznościami. Mimo to podstawowe zasady zawsze pozostają te same. Najpiękniej jednak zmienia się statek, który dopiero co ożywiony, jeszcze nie ma do końca ukształtowanego charakteru, bo jak sam o sobie mówi, ma w sobie charakter poprzednich kapitanów. Ta mieszanka musi w końcu się wyklarować i stworzyć jakąś Vivacię. Czytanie o tym, jak się staje, jest fascynujące.

Cykl ma pięć tomów, podzielonych wydaniem na 7 części, w związku z tym jestem jakby w połowie fabuły pierwszego. Nie lubię takich podziałów, nie doceniam, że książka jest cieńsza, wolę całość w jednym tomie. Niestety nawet wydanie Maga jest podzielone. To taki minus, który mi przeszkadza, jednak nie ma wpływu na treść i odbiór książki.

Łączna liczba wyświetleń